Mój piernik jest pysznym zamiennikiem tradycyjnego, którego nie znoszę. Jeśli mam jeść suchy, twardy piernik to wolę nie jeść wcale.
Ten jest bardziej ciastem czekoladowym przerobionym na piernik:) Ale pachnie zupełnie jak prawdziwy, a w smaku jest o tyle inny, że mokry, miękki i rozpływający się w ustach.
Delicje:)
Oczywiście zawiera w sobie mnóstwo rodzynek, bo inaczej być nie może oraz jest grubo polany masą kakaową, bo to jest to, co Gosia lubi najbardziej :-)
Niektórzy przekładają pierniki, ale ja wychodzę z założenia, że jeżeli ciasto jest samo w sobie idealne, to nie ma co kombinować;)
Niektórzy przekładają pierniki, ale ja wychodzę z założenia, że jeżeli ciasto jest samo w sobie idealne, to nie ma co kombinować;)
PIERNIK
500g mąki pszennej
4łyżeczki kakao
4łyżeczki przyprawy do piernika
200g cukru(pół na pół brązowego i białego)
Po łyżeczce proszku do pieczenia i sody
100g masła
100ml oleju
3jaja
250g jogurtu naturalnego
200g miodu płynnego
150g rodzynek
150g rodzynek
Polewa:
5łyżek kakao
5łyżek mleka
5łyżek masła
5łyżek cukru
Włożyć do garnka miód, cukier i masło. Rozpuścić, doprowadzić do wrzenia i zdjąć z gazu. Zostawić do ostygnięcia. W misce zmieszać mąkę, proszek do pieczenia, sodę, kakao i przyprawy do piernika. Zmiksować jaja, dodać olej. Następnie ciągle mieszając dodawać mąkę na przemian z masą miodowo-maślaną i jogurtem. Dosypać rodzynki.
Przelać masę (jest dość gęsta) do foremki (35x12cm)wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec ok. 60min (do suchego patyczka) w 170 st. C.
Studzić na kratce kuchennej.
Zrobić masę czekoladową: wymieszać w garnku wszystkie składniki, doprowadzić do wrzenia. Gotować do momentu aż masa stanie się gęsta (ale nie za mocno, należy sprawdzić czy jest gotowa wylewając odrobinę na talerzyk i jeżeli masa nie spływa, a zastyga na talerzyku, to znaczy że mamy done:). Polać schłodzone ciasto.
PS. Czy Wy to widzicie? Wczoraj marudziłam, że zero śniegu u mnie i zima jak nie zima, a tu proszę! Budzę się, zaglądam przez okno i co widzę? Duuużo śniegu! A jeszcze kiedy kładłam się wczoraj spać nie było nawet najmniejszej oznaki, że dziś rano będzie na mnie czekać taka niespodzianka!:)
Jakie piękne zdjęcia, piernik i jego ozdoba:)
ReplyDeleteA zima cudna. Masz cudny widok za oknem... Jak ze skandynawskiej książeczki dla dzieci:) Tak mi się skojarzyło:)
Tak, Twoje zdjęcia to prawdziwa magia.
ReplyDeleteTakie niespodzianki są najlepsze! :)
Delie,
ReplyDeletewielkie dzięki:)
No proszę, jakie ciekawe skojarzenie. :)
Agatek,
są, prawda:)
Ciekawe czy śnieg chociaż do jutra wytrwa..
Bardzo piękny ten Twój piernik.
ReplyDeleteGoś, ale dawno do Ciebie nie zaglądałam, a tu taka śliczna zima! Piernik też śliczności :)
ReplyDeleteOch, jaki przepiękny piernik! Chcę go zjeść! Wygląda naprawdę niesamowicie przepysznie!
ReplyDeleteFelluniu,
ReplyDeleteśliczna, ale niezbyt mroźna, więc trochę obawiam się o jej przetrwanie..:(
Dziękuję i cieszę się, że do mnie zajrzałaś:)
Kasiu,
chcieć znaczy móc;)) Zatem zapraszam do pieczenia:))
I dziękuję serdecznie.
Alez a polewa wyglada pysznie tak ladnie sie blyszczy:)
ReplyDeleteJa też lubię mokre pierniki i dlatego upiekłam bananowy. Piękne zdjęcia zimy. Nie wiadomo na co ostrość łapać. Też lubię takie fotograficzne sztuczki. I czekam na słońce po silnych opadach śniegu. Bo zimowy album świeci pustkami :)
ReplyDeletePiernik popelnie, bo wyglada kuszaco, a zima rzeczywiscie u was niesamowita, magiczna.
ReplyDeletePozdrawiam cieplo
Elwira
Gosia,
ReplyDeletetaką kocham najbardziej! Kiedyś w ogóle nie używałam czekolady jako polewy do ciast, a właśnie zawsze taką kakaową. Do piernika nadal pasuje idealnie:)
Mikimama,
bananowy? Brzmi interesująco:)
Album trzeba koniecznie zapełnić:) Zimowy krajobraz jest tak piękny, bajkowy, że chce się tylko chodzić z aparatem i pstrykać, prawda?:)
Elwira,
oby zasmakował:)
Pozdrawiam!
mistrzostwo świata!
ReplyDeletedosłownie piernikowa miss :)
wszystkiego naj w 2010 roku :)
Dzięki Peggy i nawzajem!!:)
ReplyDeleteAch, aż miss? No to się mój piernik popisał, no proszę!:))
Piernik kusi, ozdoba piernikowa zachwyca ;) Zima za oknem jak z bajki, życzę by została na dłużej.
ReplyDeleteDo dzisiaj wytrwała:)
ReplyDeleteA na dworze taki mróz, że z pewnością zostanie na dłużej:)
brrrrrr zimno,a u ciebie mnnnniam... smacznie,
ReplyDeletei narobilas mi takiej ochoty na ten piernik!!!
Dzis wcinalam w szkole piernika i myslalam;...kurcze jaki suchy.Wlasnie przejzalam szafe za produktami i nie mam przyprawy piernikowej,a to pech.No nic jutro kupie i bede robic piernik,oby wyszedl jak twoj,pozdrawiam
Hella
Zapewniam, że ten nie jest:))
ReplyDeleteA wiesz, jak będziesz miała zbyt gęstą masę(aż taką, że nie da rady dobrze wymieszać), to dodaj jajko, ablbo więcej jogurtu, to tak na marginesie:))
Pozdrawiam ciepło:)
PS. Coś trzeba z tym spotkaniem ustalić:))
piernik,a raczej chlebek czekoladowy jak go nazwal moj synus,zostal zrobiony i juz sladu po nim nie ma.Niestety nie kupilam tej przyprawy piernikowej,wiec zrobilam bez i co odkrylam?:to ze jeden przepis moze posluzyc do 2roznych okolicznosci.Bez przyprawy piernikowe jest cudownym czekoladowym chlebkiem,a z przyprawa,ktora nadaje specyficznego smaku jest piernikiem,ktory przypomina mi lata dziecinne i niesamowite chwile spedzane u babci...
ReplyDeleteGosiu pozdrawiam :>