Piernik najlepszy na świecie oraz zaskakująca zima!

Mój piernik jest pysznym zamiennikiem tradycyjnego, którego nie znoszę. Jeśli mam jeść suchy, twardy piernik to wolę nie jeść wcale.
Ten jest bardziej ciastem czekoladowym przerobionym na piernik:) Ale pachnie zupełnie jak prawdziwy, a w smaku jest o tyle inny, że mokry, miękki i rozpływający się w ustach.
Delicje:)
Oczywiście zawiera w sobie mnóstwo rodzynek, bo inaczej być nie może oraz jest grubo polany masą kakaową, bo to jest to, co Gosia lubi najbardziej :-)
Niektórzy przekładają pierniki, ale ja wychodzę z założenia, że jeżeli ciasto jest samo w sobie idealne, to nie ma co kombinować;)

Mniam, mniam i jeszcze raz mniam!

PIERNIK

500g mąki pszennej
4łyżeczki kakao
4łyżeczki przyprawy do piernika
200g cukru(pół na pół brązowego i białego)
Po łyżeczce proszku do pieczenia i sody
100g masła
100ml oleju
3jaja
250g jogurtu naturalnego
200g miodu płynnego
150g rodzynek

Polewa:
5łyżek kakao
5łyżek mleka
5łyżek masła
5łyżek cukru

Włożyć do garnka miód, cukier i masło. Rozpuścić, doprowadzić do wrzenia i zdjąć z gazu. Zostawić do ostygnięcia. W misce zmieszać mąkę, proszek do pieczenia, sodę, kakao i przyprawy do piernika. Zmiksować jaja, dodać olej. Następnie ciągle mieszając dodawać mąkę na przemian z masą miodowo-maślaną i jogurtem. Dosypać rodzynki.
Przelać masę (jest dość gęsta) do foremki (35x12cm)wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec ok. 60min (do suchego patyczka) w 170 st. C.
Studzić na kratce kuchennej.
Zrobić masę czekoladową: wymieszać w garnku wszystkie składniki, doprowadzić do wrzenia. Gotować do momentu aż masa stanie się gęsta (ale nie za mocno, należy sprawdzić czy jest gotowa wylewając odrobinę na talerzyk i jeżeli masa nie spływa, a zastyga na talerzyku, to znaczy że mamy done:). Polać schłodzone ciasto.

Bon appétit!:)



PS. Czy Wy to widzicie? Wczoraj marudziłam, że zero śniegu u mnie i zima jak nie zima, a tu proszę! Budzę się, zaglądam przez okno i co widzę? Duuużo śniegu! A jeszcze kiedy kładłam się wczoraj spać nie było nawet najmniejszej oznaki, że dziś rano będzie na mnie czekać taka niespodzianka!:)

18 comments:

  1. Jakie piękne zdjęcia, piernik i jego ozdoba:)
    A zima cudna. Masz cudny widok za oknem... Jak ze skandynawskiej książeczki dla dzieci:) Tak mi się skojarzyło:)

    ReplyDelete
  2. Tak, Twoje zdjęcia to prawdziwa magia.
    Takie niespodzianki są najlepsze! :)

    ReplyDelete
  3. Delie,
    wielkie dzięki:)
    No proszę, jakie ciekawe skojarzenie. :)

    Agatek,
    są, prawda:)
    Ciekawe czy śnieg chociaż do jutra wytrwa..

    ReplyDelete
  4. Bardzo piękny ten Twój piernik.

    ReplyDelete
  5. Goś, ale dawno do Ciebie nie zaglądałam, a tu taka śliczna zima! Piernik też śliczności :)

    ReplyDelete
  6. Och, jaki przepiękny piernik! Chcę go zjeść! Wygląda naprawdę niesamowicie przepysznie!

    ReplyDelete
  7. Felluniu,
    śliczna, ale niezbyt mroźna, więc trochę obawiam się o jej przetrwanie..:(
    Dziękuję i cieszę się, że do mnie zajrzałaś:)

    Kasiu,
    chcieć znaczy móc;)) Zatem zapraszam do pieczenia:))
    I dziękuję serdecznie.

    ReplyDelete
  8. Alez a polewa wyglada pysznie tak ladnie sie blyszczy:)

    ReplyDelete
  9. Ja też lubię mokre pierniki i dlatego upiekłam bananowy. Piękne zdjęcia zimy. Nie wiadomo na co ostrość łapać. Też lubię takie fotograficzne sztuczki. I czekam na słońce po silnych opadach śniegu. Bo zimowy album świeci pustkami :)

    ReplyDelete
  10. Anonymous22:21

    Piernik popelnie, bo wyglada kuszaco, a zima rzeczywiscie u was niesamowita, magiczna.
    Pozdrawiam cieplo

    Elwira

    ReplyDelete
  11. Gosia,
    taką kocham najbardziej! Kiedyś w ogóle nie używałam czekolady jako polewy do ciast, a właśnie zawsze taką kakaową. Do piernika nadal pasuje idealnie:)

    Mikimama,
    bananowy? Brzmi interesująco:)
    Album trzeba koniecznie zapełnić:) Zimowy krajobraz jest tak piękny, bajkowy, że chce się tylko chodzić z aparatem i pstrykać, prawda?:)

    Elwira,
    oby zasmakował:)
    Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  12. mistrzostwo świata!
    dosłownie piernikowa miss :)

    wszystkiego naj w 2010 roku :)

    ReplyDelete
  13. Dzięki Peggy i nawzajem!!:)
    Ach, aż miss? No to się mój piernik popisał, no proszę!:))

    ReplyDelete
  14. Piernik kusi, ozdoba piernikowa zachwyca ;) Zima za oknem jak z bajki, życzę by została na dłużej.

    ReplyDelete
  15. Do dzisiaj wytrwała:)
    A na dworze taki mróz, że z pewnością zostanie na dłużej:)

    ReplyDelete
  16. Anonymous13:30

    brrrrrr zimno,a u ciebie mnnnniam... smacznie,
    i narobilas mi takiej ochoty na ten piernik!!!
    Dzis wcinalam w szkole piernika i myslalam;...kurcze jaki suchy.Wlasnie przejzalam szafe za produktami i nie mam przyprawy piernikowej,a to pech.No nic jutro kupie i bede robic piernik,oby wyszedl jak twoj,pozdrawiam
    Hella

    ReplyDelete
  17. Zapewniam, że ten nie jest:))
    A wiesz, jak będziesz miała zbyt gęstą masę(aż taką, że nie da rady dobrze wymieszać), to dodaj jajko, ablbo więcej jogurtu, to tak na marginesie:))
    Pozdrawiam ciepło:)

    PS. Coś trzeba z tym spotkaniem ustalić:))

    ReplyDelete
  18. Anonymous14:30

    piernik,a raczej chlebek czekoladowy jak go nazwal moj synus,zostal zrobiony i juz sladu po nim nie ma.Niestety nie kupilam tej przyprawy piernikowej,wiec zrobilam bez i co odkrylam?:to ze jeden przepis moze posluzyc do 2roznych okolicznosci.Bez przyprawy piernikowe jest cudownym czekoladowym chlebkiem,a z przyprawa,ktora nadaje specyficznego smaku jest piernikiem,ktory przypomina mi lata dziecinne i niesamowite chwile spedzane u babci...
    Gosiu pozdrawiam :>

    ReplyDelete