Dookoła mnie piękna, złota jesień. Pełno kolorowych liści, ale drzewa jeszcze do końca nie wyłysiały. Słońce praży jak w lecie, tylko temperatura i wcześnie zapadający mrok przypominają, jaka to już pora roku...
Poniżej zdjęcia z dzisiejszej wycieczki do B. W parku.;)
Poniżej zdjęcia z dzisiejszej wycieczki do B. W parku.;)
Znowu zrobiłam coś 'pierwszy raz'. Dzisiaj była to dynia. Zdziwiła mniej jej twardość. A potem, po ugotowaniu i zmiksowaniu przypominała mi w wyglądzie papkę, którą daje się małym dzieciom;)) a w zapachu - ziemniaczki;))
Bardzo chciałam zdążyć zrobić ciasteczka z dynią Komarki, właśnie podczas "Festiwalu dyni".
I udalo się!:) *
I udalo się!:) *
Ciasteczka wyszły pycha! Mięciutkie, puszyste, a orzechy i rodzynki dodają im charakteru. W ogóle nie czuć smaku dyni(choć podobno ona bez przypraw nie ma smaku), ale chyba dodała soczystości ciachom;)
A w domu pachnie cynamonem...
CIASTECZKA DYNIOWE Z RODZYNKAMI I ORZECHAMI WŁOSKIMI
(tutaj widać moje małe modyfikacje;))
100g masła
100g cukru białego
100g cukru brązowego
1 duże jajko
1/2 opakowania cukru waniliowego
1 szklanka musu dyniowego
1 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatałowej
1/2 łyżeczki mielonego imbiru
1/8 świeżo mielonego czarnego pieprzu
340g mąki pszennej
1 i 1/2 łyżeczki sody
1/2 szklanki rodzynków
1/3 szklanki posiekanych(ja zapomniałam i dodałam w całości;))) orzechów włoskich
Zrobić dyniowy mus:
Obrać dynię, wydłubać łyżką środek z pestkami i pokroić resztę na małe kawałeczki. Włożyć do gotującej się wody(małej ilości) i gotować ok.10min. Zmiksować i odsączyć nadmiar wody.
Zmiksować masło z cukrami na gładką masę. Dodać jajko, wanilię i mus dyniowy. Mąkę wymieszać z sodą, solą i przyprawami, dodać do masy dyniowej. Wymieszać, aż wszystkie składniki się połączą. Dodać rodzynki i orzechy i znów dokładnie zamieszać. Nakładać ciasto łyżką na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec ok. 15min. w temp. 170 st. C.
Wyjąć do ostygnięcia.
Witaj! Wlasnie przeczytalam Twoj komentarz pod zeszlorocznym podsumowaniem Festiwalu Dyni ;) Pragne wiec Cie zapewnic, ze nie, nie spoznilas sie! Festiwal trwa do polnocy ;) i podsumowanie ukaze sie za kilka dni :)
ReplyDeleteA ciasteczka wygladaja przepysznie! :)
Pozdrawiam!
No pięknie;)) Ale jestem gapa, nawet nie zauważyłam, że to nie ta data;)))
ReplyDeleteCzyli będę przyłączona do zabawy?:)
Pozdrwiam i dziękuję;))
Przepiękne są Twoje ciasteczka. A zdjęcia pozwalają zapomnieć, że nie zawsze jesień jest ponura. Pozdrawiam. Lo
ReplyDeleteWitam na moim blogu i również pozdrawiam;)
ReplyDeleteTu, gdzie mieszkam, jesień jest w tym roku po prostu piękna;)
Ciasteczka wyglądają świetnie. A zdjęcia jesieni wręcz mnie powaliły. Musisz mieć super aparat, no i dobre oko oczywiście:)
ReplyDeleteMiło mi niezmiernie;))
ReplyDeleteDziękuję Wiosenko27;)
No proszę jaka piękna jesień na zdjęciach... :) A i ciasteczka niczym nie ustępują tej kolorowej Pani... :)
ReplyDeleteMałgosiu.dz - dziękuję w imieniu 'kolorowej Pani' i ciasteczek;)))
ReplyDeletepiekna jesień u Ciebie :)
ReplyDeletewspaniałe zdjęcia!
to moja pierwsza aktywna wizyta u Ciebie :)
ciasteczka brzmią pysznie. Warte przetestowania :)
Witam na moim blogu Peggykombinero:)
ReplyDeleteTak, piękna jesień, choć zaczyna się robić powoli jedna wielka kałuża:( Dlatego pocieszam się jedząc ciasteczka popijane herbatką z cytryną;))) A zdjęcia dodają mi otuchy i cieszę się niezmiernie, że nie tylko moje oko cieszą;)
Pozdrawiam!
Przyszlam poinformowac, ze blad juz zostal poprawiony i ze przepraszam ze niedopatrzenie... ;)
ReplyDeletePoza tym raz jeszcze bardzo serdecznie dziekuje Ci za udzial w Festiwalu! Milo bylo :))
Pozdrawiam!
Dziękuję również jak już pisałam:)
ReplyDeleteI za poprawienie błędu, choć nic strasznego się nie stało:)
W następnej edycji Festiwalu znów chętnie wezmę udział:)
Pozdrowienia!
Jakie ładne, równiutkie wyszły Ci te ciasteczka! :) Cieszę się, że smakowały :)
ReplyDeleteBardzo smakowały. Wszystkim.
ReplyDelete:)))
Ciastka wyszły świetne, pachną już świętami ale na święta trzeba będzie upiec nowe bo te już zjedzone
ReplyDelete:))
ReplyDeleteczyli smakowały, cieszę się;)