Krepy - naleśniki bretońskie na słodko.
Skąd je wzięłam? :) Ach, z tym związana jest cała długaśna historia, którą opowiem Wam w skrócie ;)
Jako świeżo upieczona uczennica pierwszej klasy gimnazjum musiałam zmierzyć się z wybranym przez siebie drugim językiem obcym, po j. angielskim. Wybrałam francuski. Nie powiem, że początki były łatwe..Myślę, że nasza nauczycielka miała z nami naprawdę ciężki orzech do zgryzienia..;)
Ale jedno jest pewne – pokochałam ten język, jeszcze mało go znając. Chciałam się uczyć, sprawdzałam się w konkursach. Pewnego dnia zostało mi nawet zaproponowane wzięcie udziału w wieczorku francuskim w centrum języka francuskiego w moim rodzinnym mieście. Ależ byłam tym podekscytowana;) Moja radość nie ustąpiła i podczas samego spotkania.
Było mnóstwo ludzi, Francuzów i nie tylko. Muzyka francuska, francuskie obrazy i..jedzenie oczywiście też francuskie:) Razem z będącą tam ze mną koleżanką podjadałyśmy i smakowałyśmy czego się dało. Wszystko było takie pycha!
W moje ręce wpadły naleśniki. A potem dostałam broszurkę*, w której znajdował się na nie przepis.
Schowałam głęboko, przetrwała przeprowadzki i wszystkie wypadki i upadki i dzięki temu mogłam ją wczoraj odkryć na nowo.
Ona przetrwała, trochę mniej mój zapał do tego pięknego języka..Ale wspomnienia pozostały, a chęć nauki może kiedyś powróci?:)
Zatem zapraszam Was dziś na Krepy (prawie broszurkowe, bo lekkie modyfikacje musiały być;).
Jedzcie je z dżemami, bitą śmietaną i czym tylko chcecie!
(W sumie znam je pod zwykłą nazwą naleśniki, ale... Niech będzie, że są to zwykłe-niezwykłe crêpes;))
(W sumie znam je pod zwykłą nazwą naleśniki, ale... Niech będzie, że są to zwykłe-niezwykłe crêpes;))
Crêpes(naleśniki)
3jaja
300g mąki
3szkl. mleka(niskotłuszczowy 1.5%)
szczypta soli
1łyżka stopionego masła
pół torebki cukru waniliowego (w przepisie było 90gr cukru, ale dla mnie to przesada)
Roztrzepać w misce jaja. Dodawać stopniowo mąkę, mieszać dokładnie, żeby nie było grudek. Wlać też mleko, wsypać cukier i resztę mąki. Roztopić masło i wlać do masy.
Zostawić na pół godzinki w pokojowej temperaturze.
Rozgrzać odrobinę oliwy na patelni, wlewać chochlę masy naleśnikowej na patelnię, smażyć z dwóch stron do zarumienienia.
Podawać z dżemem, nutellą..
Bon appétit!;)
I jeszcze jedno pytanie - gdzie ta zima? Tęsknicie za taką zawieją śnieżną? Ja mówię 'tak' patrząc na kałuże na dworze...
Bon appétit!;)
I jeszcze jedno pytanie - gdzie ta zima? Tęsknicie za taką zawieją śnieżną? Ja mówię 'tak' patrząc na kałuże na dworze...
* broszurka zawiera jeszcze: Przepis na Galety, czyli naleśniki na słono oraz informacje o Poiré, Cydrze i Soku jabłkowym.
Ja z pomarańczowym dżemiksem bym zjadła.
ReplyDeleteUh! a już Ci śnieżnej zimy chciałam zazdrościć. U mnie też szaro i kałużowo - niestety. A tak było ładnie biało...
ojjj piekne, a ja bym sobie zjadła z dżemem truskawkowym...;) a przy okazji Wesołych świąt zyczę...;):)
ReplyDeleteZemfiroczko,
ReplyDeletepomarańczowy-morelowy mam, więc zapraszam:)
Aj, no niestety śnieżyce były, biało było (w sumie jeszcze jest, ale to już nie to;)..trudno, czekajmy i bądźmy dobrej myśli:)
Ciepłe pozdrowienia ślę;)
Izaa,
z truskawkowym? Też żaden problem:)
Wspaniale crêpes! Jestem fanka w kazdej chyba ich postaci ;)
ReplyDeleteA teraz juz zycze Ci cudownych, pogodnych swiatecznych dni! I smakowitych rowniez :)
Pozdrawiam serdecznie!
Bea,
ReplyDeleteja też:) I ze szpinakiem i z mięskiem kurzym, i, i...:)))
Smakowity czas mam, jak najbrdziej:)
Dziękuję za życzenia!:)
Tobie również miłego czasu z rodziną w te wolne dni:)
Uściski:)
Profesjonalne te naleśniki:) I zima niesamowita.
ReplyDeleteBardzo się starałam:))) Dziękuję:)
ReplyDeleteA zima była tak jak piszesz, 'niesamowita', ale niestety bardzo krótka:(
Liczę, że jeszcze wróci:)
Ładnie CI wyszła ta dzemowa mozaika na zdjęciach :) A ja przeglądam Twe archiwum i sama nie wierzę, że nie zaglądając na blogi tydzień, aż tyle wpisów oninęłam! Warkocze makowe, placki ziemniaczane, babeczki i inne cuda... No nie :)
ReplyDeletePS tez jestem na TAK, jeśli chodzi o zimę. Ale żeby wiatr nie wiał, bo tego nie cierpię...
Tak, miałam pracowity (i smakowity;)) koniec roku:))
ReplyDeleteA kto lubi wiatr?:) Niestety muszę go tolerowac prawie codziennie, bo mieszkam w Holandii, kraju maksymalnie wietrznym!
:)
This comment has been removed by the author.
ReplyDeleteUwielbiam naleśniki na słodko - to jeden z moich ulubionych deserów. Najczęściej jadam je z dżemem lub syropem klonowym. Same ciasto robię wg porad podanych na https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/, dzięki którym naleśniki wychodzą zawsze bardzo dobre. Najważniejsze by do ich przygotowania używać odpowiedniej patelni (z grubym dnem) oraz niewielkiej ilości tłuszczu.
ReplyDeleteJeżeli chodzi o ciasto naleśnikowe, to przyrządzam je najczęściej przy pomocy miksera kuchennego https://duka.com/pl/agd/miksery co ma wpływ na czas przygotowania naleśników. Dzięki niemu ciasto ma też idealną, gładką konsystencję. Polecam wypróbować ten sposób przyrządzania naleśników. Na pewno jest on mniej czasochłonny.
Delete