Dziś będzie krótko. Z dużą ilością zdjęć.
O czwartkowym śniadaniu.
O niezwykle pysznych placuszkach półfrancuskich z truskawkami.
Ciasto pięknie rośnie.
Po upieczeniu jest miękkie w środku, i chrupiące na zewnątrz.
W środku drożdżowe, francuskie na zewnątrz.
Francuskie tylko w smaku, bo przygotowanie jest milion razy łatwiejsze:)
Naprawdę polecam. Nam wszystkim placuszki bardzo smakowały!
Najlepiej jeść je od razu po wyjęciu z piekarnika:)
Uwaga: Ciasto na zdjęciach zrobione jest z połowy podanych poniżej składników.
PLACUSZKI PÓŁFRANCUSKIE Z TRUSKAWKAMI
z książki "Ciasta słodkie i wytrawne" H. Lipińska, A. Woźniakowski
na ciasto:
380g mąki pszennej, przesianej
100g mleka (1/2szkl)
30g świeżych drożdży lub 7g suchych drożdży
100g cukru
2jaja
2torebki cukru waniliowego (16g)
szczypta soli
+ masło 180g
+ 800g truskawek
na glazurę:
5łyżek mleka
200g cukru pudru
skórka z jednej cytryny
Przygotować ciasto:
Jeśli używamy drożdży świeżych, to należy rozprowadzić je w podgrzanym mleku razem z 1/3 mąki, wszystko dobrze wymieszać i pozostawić pół godzinki do wyrośnięcia.
Jeśli używamy suchych drożdży, to należy rozprowadzić je w 4łyżeczkach podgrzanego mleka z łyżeczką cukru, wymieszać i pozostawić pół godziny do wyrośnięcia.
Jaja roztrzepać z cukrem, cukrem waniliowym i solą, lekko podgrzać, ciągle mieszając.
Dodać mąkę (lub 2/3 jeśli używamy świeżych drożdży) i rozczyn.
Połączyć wszystkie składniki.
Wyrobić ciasto. Jeśli będzie się zbyt mocno kleiło do rąk, to najlepiej nie podsypywać go mąką, ale lekko nasmarować dłonie oliwą.
Włożyć je do miski, przykryć ściereczką i pozostawić ok.2godz. do wyrośnięcia.
Rozwałkować na grubość ok.5mm. Dwie trzecie jego powierzchni pokryć dość zimnym masłem.
Złożyć ciasto tak, aby połowę powierzchni pokrytej tłuszczem przykryć ciastem bez tłuszczu, a połowę złożyć na wierzch.
Powstanie przekładaniec z trzech warstw ciasta i dwóch warstw tłuszczu.
Ciasto rozwałkować i ponownie złożyć na trzy części.
Czynność tę powtórzyć raz jeszcze.
Rozwałkować ponownie.
Włożyć do posmarowanej tłuszczem lub pokrytej papierem do pieczenia formy.
Na wierzchu położyć umyte i pozbawione szypułek truskawki (można pokroić je na ćwiartki lub połówki).
Odstawić w ciepłe miejsce na ok.30-45min. do wyrośnięcia.
Wstawić do nagrzanego do 180st. C piekarnika. Piec ok. 25-30min.
Przygotować glazurę:
Cukier puder wsypać do miseczki, dolewać mleko i mieszać, aż do całkowitego rozpuszczenia się cukru. Pod koniec dodać skórkę cytrynową.
Po upieczeniu polać ciasto glazurą.
Smacznego!
Porcja Słowa:
"Nie mów:
Jak on postępuje ze mną,
tak ja z nim postąpię, każdemu oddam według jego czynu."
(Przyp. 24, 29)
Wow, jak one wyglądaja! Obłęd! Mniam
ReplyDeleteBajeczne! Takie śniadanie to ja rozumiem:)
ReplyDeletesuper wyglądają....zapisuję...;):)
ReplyDeleteZa takie śniadanie mogła bym nawet przez tydzień zmywać naczynia:) pycha!!!
ReplyDeletePiękne :)
ReplyDeletepychotki :) muche szybko zrobic podobne :)
ReplyDeleteWiesz Gosiu, u Ciebie nie ma przepisu, ktorego by nie musiala sobie zapisac :) Lista sie powieksza i mam coraz wieksze obawy, ze nie starczy mi zycia na przygotowanie wszystkiego :) Oczywiscie placuszki tez trafily juz na te liste. Poczekam na swieze truskawki i zaserwuje moim mezczyznom :))
ReplyDeletePozdrawiam cieplutko.
Na śniadanie, to może niekoniecznie.
ReplyDeleteNatomiast jak najbardziej na podwieczorek, do filiżanki mocnej herbaty lub kawy ;)
Świetne! Tylko ja zaczekam na truskawki jeszcze!
ReplyDeleteBAJKA, POEZJA! Nie znajduję słów. To co widzę zapiera dech, pyszności!:))
ReplyDeleteZa tak cudowne śniadanie, to dałabym się pokroić.
ReplyDeletePycha!
pełnia lata! królestwo za takie śniadanie!
ReplyDeleteżeby ktoś codziennie robił takie śniadanie. :D
ReplyDeleteCudowne, urocze i apetyczne jak nie wiem co...!!! Jak truskawki "przyjdą" to tez takie zrobię:)
ReplyDeleteA może tak na długi weekend do Keukenhof...
ale truskawkowo ostatnio na blogach, ja tam będę jednak twarda i do sezonu poczekam (;
ReplyDeleteWyglądają fantastycznie!:)
ReplyDeleteLubię do Ciebie zaglądać choćby popatrzeć na zdjęcia...
ReplyDeleteCo prawda z zakupem truskawek jeszcze poczekam, ale jak już się doczekam, to placuszki na pewno zrobię, bo przypomniały mi moje dzieciństwo! wyglądają przepysznie!!
fantastyczne śniadanie
ReplyDeletezazdroszczę tych kolorów, pełnych lata
Wyglądają prześlicznie! PIerwsze zdjęcie jest świetne, taka śniadaniowa kwintesencja :)
ReplyDeleteDziękuję dziewczyny! :-)
ReplyDeleteCudowne!
ReplyDeleteGdy będzie u mnie pełno polskich truskawek z pewnością zafunduję sobie takie śniadanko:)
Pozdrawiam wiosennie i ciepło, Olcik
Gosiu, fantastyczne ciasto! Och, miekkie w srodku, chrupiece na zwenatrz - idael, zapisuje, jak truskawiki bede "takie jak maja byc" to sobie takie placuszki przygotuje :-)
ReplyDeleteZdjecia obledne!
Gosiu, masz piękny blog! Świetne przepisy i piękne zdjęcia. I bardzo ciekawe wersety wybierasz:) Zdaje się, że jesteśmy siostrami!;)
ReplyDeleteCiasto już w piecu, tyle że z rabarbarem. Czy Twoje też było tak miękkie i trudne do wałkowania? Ja je rozsmarowywałam ręcznie, bo do wałka się kleiło.
Olu, Basiu, mam nadzieję, że Wam zasmakuje ;-)
ReplyDeleteBuncia, ;-)
Moje nie było za miękkie, ale też nie gęste i ciężkie. Wolę takie, bo wtedy ciasto ładniej rośnie. Zamiast podsypywać mąką, smaruję dłonie oliwą i jest ok.
Ale z tym rozsmawaniem pięknie sobie poradziłaś!;-) Mam nadzieję, że smak Cię nie zawiedzie!
Pozdrawiam!
Mmmm, ale dobre. Przypaliło mi się, ale i tak jest super. Ten sosik też świetnie tu gra!
ReplyDeleteCzyli pomimo drobnych problemów wyszło.
ReplyDeleteBardzo się cieszę ;-)
Warte zrobienia. To taka fajna truskawkowa pizza. W sezonie obowiązkowo!
ReplyDeleteależ smakowicie wyglądają!
ReplyDeleteNa pewno jeszcze powtórzę pieczenie placuszków, bo są pyszne :)
ReplyDeleteNastępnym razem zrobię trochę cieńszy placek, taki jak u Ciebie ( mój trochę nierówno wyrósł ).
Gosiu , czy jak spryskujesz ciasto wodą przed podgrzaniem w piekarniku, to nic się nie dzieje z lukrem ?
Abbra, powiem Ci tak - najlepiej zostawić parę kawałków nie pokrytych lukrem i wtedy nie ma problemu.. A jeśli masz polukrowane, to raczej podgrzanie tych placuszków sprawi, że lukier się po prostu rozpuści..
ReplyDeleteAle smak lukru zostanie, więc źle nie będzie :-)
Gosiu, skorzystałam z przepisu i już dwukrotnie piekłam ten placek. :) Co prawda w wersji beztruskawkowej, a z innymi owocami. Wyszedł boski!
ReplyDeleteDzięki za świetny przepis. :)
Pyszota straszliwa! A te przyrumienione boczki..mmm... mniam! Dziękuję za przepis!
ReplyDelete